Forum o życiu monastycznym

Zakony benedyktyńskie, Pustelnicze, duchowość monastyczna


  • Index
  •  » Hydepark
  •  » "...człowiek ma obowiązek szukać prawdy i to prawdy całej..."

#1 2007-01-02 20:34:32

L'organiste

Administrator

Skąd: diec. przemyska
Zarejestrowany: 2006-12-04
Posty: 103

"...człowiek ma obowiązek szukać prawdy i to prawdy całej..."

Polecam wszystkim zapoznanie się z tekstem naszego wielkiego świętego rodaka, bpa Józefa Sebastiana Pelczara. Tekst ten został opublikowany w Tygodniku rodzin katolickich "Źródło", nr 53/2006.

Jedna tylko religia katolicka ma czystą prawdę


Spotykamy się z zarzutem: Wszystkie religie opierają się na prawdzie i dają człowiekowi jakieś prawidła życia: czyż tedy nie słuszna, by mu zostawić do woli, jaką religię chce wyznawać? Nie jest to rzeczą słuszną, bo jak Bóg jest jeden i prawda jedna, tak jedna tylko religia może być prawdziwą; inaczej trzeba by twierdzić, że ma prawdę za sobą i ten katolik, który wierzy w to, czego Kościół naucza - i ten protestant, który nie uznaje Kościoła - i ten żyd, który odrzuca Zbawcę Jezusa Chrystusa - i ten muzułmanin, który Mahometa
uważa za boskiego proroka – czyli że jedna prawda drugą wyklucza, a więc że wszystkie religie są fałszywe.
Jedna tylko religia katolicka ma czystą prawdę i całą prawdę; wszystkie zaś inne religie zawierają wprawdzie okruchy prawdy, ale pomieszane z błędami; wszystkie też różnią się od religii katolickiej nie tylko obrzędami, ale także dogmatami, czyli są mniejszą lub większą jej deprawacją; otóż rozum sam mówi, że człowiek ma obowiązek szukać prawdy, i to prawdy całej, tym więcej, że dla człowieka nie jest rzeczą obojętną, w co wierzy, bo wszakże religia wpływa na całe jego życie, tak doczesne jak wieczne, i normuje wszystkie jego
stosunki.
Krom tego Bóg sam, jako Prawda Najświętsza i Świętość sama, nie mógł objawić religii fałszywej; skoro zaś objawił religię prawdziwą, i wytknął pewną drogę do Siebie, włożył tym samym na człowieka obowiązek, by przyjął tę religię i szedł tą właśnie drogą; inaczej nie dojdzie do zbawienia.
Twierdzić, że Bóg, dawszy objawienie, patrzy obojętnie, czy ktoś wierzy lub nie wierz, czy przyjmuje prawdę całą, albo jej część tylko - czy się kłania fetyszom, Buddzie, Mahometowi czy Chrystusowi, byłoby bezbożnością, bo negacją świętości Boga, który przecież kłamać i oszukiwać ludzi nie może, i nie może być obojętnym na prawdę i fałsz.
Gdyby było wolno człowiekowi wyznawać religię, jaką chce, dlaczego Syn Boży w ludzkim ciele przyszedł na świat, dał się ukrzyżować i ustanowił Kościół swój, któremu kazał opowiadać Ewangelię wszystkim narodom? Dlaczego Chrystus Pan zagroził: Kto nie uwierzy, będzie potępionym? Kto zatem nie przyjmuje, a względnie nie szuka -jeżeli szukać może - prawdziwej religii, ten sprzeciwia się woli Bożej i wydaje na siebie wyrok potępienia; prawdziwą zaś może być tylko jedna religia, i to ta, którą Chrystus przez Kościół swój objawił.
Wobec tego nierozumną i antyreligijną jest dążność tych nowych apostołów religii ludzkości, którzyby chcieli wszystkie religie zlać w jedno, to jest, zostawić jedynie jakieś mgliste uczucie religijne i zaprowadzić na tym tle powszechne braterstwo ludów - albo przynajmniej wyłączyć z pojedynczych wyznań chrześcijańskich to wszystko, czym między sobą się różnią, by natomiast utworzyć chrystianizm istotny, niedogmatyczny i bezkonfesyjny.
Bezbożnym jest również twierdzenie deistów i racjonalistów, że nie trzeba troszczyć się o dogmaty, które są tylko wymysłami ludzkimi, mającymi ująć wierzenia religijne w pewne formuły, ale wystarczy żyć dobrze, to jest działać według zasad moralności, z samego rozumu wysnutej. Bo najprzód, prawdę religijną nie człowiek wynalazł, ale Bóg sam ją objawił i przyjąć przez wiarę na-
kazał, pierwszym zaś obowiązkiem, jaki ta prawda wkłada, jest oddanie czci Bogu i zachowanie Jego przykazań. Po wtóre, moralność nie oparta na religii, to jest, na wierze, nadziei i miłości jest pajęczyną wątłą, którą lada wiatr rozdziera. Biedną byłaby ludzkość, gdyby nie miała nic innego, prócz takiej moralności.
Niemądrym jest także zarzut, jakoby wszelka zmiana religii była czynem niehonorowym, i że każdy człowiek winien się trzymać religii przodków. Porzucenie religii prawdziwej, a więc katolickiej, jest rzeczywiście czynem haniebnym i potępienia godnym, co jest ciężkim grzechem przeciw Bogu, znamieniem głupoty ducha czy skażenia obyczajów, wielkim zgorszeniem, danym społeczeństwu, i niepowetowaną krzywdą wyrządzoną samemu apostacie, jego potomstwu i narodowi. Natomiast wyrzeczenie się wszelkiej innej religii, choćby drogiej przodkom, by wejść do Kościoła katolickiego, to święty obowiązek sumienia, który bez względu na opór rodziny, czy nawet na prześladowanie od ludzi spełnić należy - a zarazem sprawa to wielce zaszczytna, bo świadcząca o prawdziwej mądrości, odwadze i troskliwości o dobro własne i swoich.

ks. bp Józef Sebastian Pelczar,
„Obrona religii katolickiej”, tom I „Jak wielkim skarbem jest religia katolicka”, Przemyśl 1920 r.


UIOGD!

Offline

 

#2 2007-08-17 13:11:50

 michal

Administrator

Zarejestrowany: 2006-12-06
Posty: 102

Re: "...człowiek ma obowiązek szukać prawdy i to prawdy całej..."

Wspaniały tekst. Otwora oczy na ekumenizm, jak go prawidłowo pojmować.

Offline

 

#3 2008-07-26 19:20:41

SILENTIUM

Użytkownik

Zarejestrowany: 2007-08-21
Posty: 7

Re: "...człowiek ma obowiązek szukać prawdy i to prawdy całej..."

Kwintesencja katolickiej nauki


W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła. (Iz 30,15b)

Offline

 
  • Index
  •  » Hydepark
  •  » "...człowiek ma obowiązek szukać prawdy i to prawdy całej..."

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
weekend w spa Ciechocinek komornik kraków esperal szczecin